Historia rodziny Dawida

Nigdy się nie poddawaj! To motto towarzyszy naszej rodzinie od momentu, gdy w 12. tygodniu ciąży dowiedzieliśmy się, że nasz synek Dawid ma bardzo rzadką wadę serca – Anomalię Ebsteina.

 

Po jego narodzinach spędziliśmy dwa tygodnie w szpitalu, gdzie lekarze dokładnie planowali dalsze leczenie. Wiedzieliśmy, że operacja będzie konieczna, ale dopiero gdy Dawid podrośnie. Przez pięć lat żyliśmy między nadzieją a strachem, aż pewnego dnia stracił przytomność. Nie było czasu– wiedzieliśmy, że jego zastawka trójdzielna musi zostać zoperowana jak najszybciej.

 

Aby zapewnić Dawidowi najlepszą możliwą opiekę, znaleźliśmy się w Pensylwanii, a po pięciu miesiącach całą rodziną polecieliśmy do Pittsburgha. Mogliśmy sobie na to pozwolić, ponieważ nawiązaliśmy kontakt z tamtejszą Fundacją Ronalda McDonalda, która zapewniła nam miejsce w Domu tuż obok szpitala. To wsparcie dało nam ogromną siłę i nadzieję – samo wspomnienie tych chwil wzrusza nas do dziś.

 

Twoje 1,5% buduje trzeci Dom Ronalda McDonalda w Polsce. Pomóż chorym dzieciom i ich rodzinom być blisko!

Od USA do Polski – nasza pierwsza wizyta w Domu Ronalda McDonalda

Pobyt w USA miał trwać co najmniej miesiąc. Nie wyobrażaliśmy sobie, by ktoś z nas musiał zostać w Polsce – chcieliśmy być razem w tak trudnym czasie. Dzięki Domowi Ronalda McDonalda mogliśmy lecieć całą rodziną, wspierać się nawzajem i mieszkać w godnych warunkach. To, że Dawid miał nas blisko, sprawiło, że po operacji bardzo szybko wrócił do zdrowia i wszyscy mogliśmy wrócić do domu.

 

Jednak życie wystawiło nas na kolejną próbę. Po prawie dwóch latach Dawid musiał przejść drugą operację na otwartym sercu. Tym razem w Polsce, w Warszawie, gdzie znaleźliśmy wspaniałego kardiochirurga. Operacja się udała, ale rekonwalescencja była już trudniejsza i znacznie dłuższa. Pobyt w szpitalu się przedłużał, a zbliżały się Święta Bożego Narodzenia. Jesteśmy z Zielonej Góry,  Warszawa jest oddalona od naszego domu o prawie 500 km. Ktoś w szpitalu wspomniał o Domu Ronalda McDonalda – zaczęłam szukać informacji i nie mogłam uwierzyć, że taki sam Dom, jak ten w Pittsburghu, istnieje także w Polsce, tuż przy naszym szpitalu! – mówi Paulina, mama Dawidka. 

 

Gdy szpital staje się codziennością, Dom Ronalda McDonalda daje poczucie normalności

Mąż szybko załatwił formalności i dostaliśmy zielone światło na zameldowanie. Spakowaliśmy walizki, zabraliśmy młodszego synka Maksa i dzień przed Wigilią wyruszyliśmy w podróż, aby być razem, dzięki Fundacji Ronalda McDonalda!

 

Dom Ronalda McDonalda znajduje się tuż przy Dziecięcym Szpitalu Klinicznym Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Panuje w nim niesamowita atmosfera. Jest duży, piękny, zadbany i przede wszystkim bezpieczny. Pracownicy i wolontariusze to cudowni ludzie, pełni życzliwości i ciepła. Mogliśmy prać Dawidowi piżamki w dużej pralni, gotować jego ulubione dania w doskonale wyposażonej kuchni. Często nie mieliśmy czasu na gotowanie, ale dzięki wolontariuszom w Domu zawsze było coś ciepłego do zjedzenia. Legendarne rosół i naleśniki – naprawdę nigdzie nie smakują tak dobrze jak tutaj! Codziennie rano i wieczorem pieczone są świeże bułeczki, a zapach aromatycznej kawy roznosi się po całym Domu.

 

Dzięki tej atmosferze i wsparciu można na chwilę zapomnieć o szpitalnej rzeczywistości i poczuć się jak w domu. To niezwykłe, że taka Fundacja istnieje i wspiera rodziny, które w trudnym czasie muszą być daleko od swoich domów. My mogliśmy być razem przez prawie miesiąc. Dawid wrócił do zdrowia, my opuściliśmy nasz pokój, zwolniliśmy miejsce dla innej rodziny, która również potrzebuje tego wsparcia. Pokój stał pusty raptem parę godzin.

 

Z całego serca będziemy wspierać Fundację Ronalda McDonalda, aby mógł powstać kolejny Dom w Polsce, dający bliskość rodzinom, których dzieci wymagają długiej hospitalizacji. Nic nie zastąpi obecności bliskich, podczas pobytu w szpitalu.

 

Paulina, Michał, Dawid i Maks

Dom Ronalda McDonalda w Warszawie DSK UCK WUM

W małym ciele wielki duch: historia Marysi

O chorobie naszej Marysi dowiedzieliśmy się 7 lipca 2022 roku. Tego samego dnia zostaliśmy przetransportowani na oddział neurochirurgii dziecięcej do Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie. Wstępne rozmowy z lekarzami wskazywały na bardzo rzadki rodzaj guza, co potwierdziły diagnozy w ośrodkach w Krakowie, Bonn i Heidelbergu. Rokowania były niepokojące – w główce Marysi zadomowił się struniak, przypadek 1:1 000 000, jeszcze rzadziej spotykany u dzieci.

 

Jeszcze przed ostateczną diagnozą nasze życie zmieniło się o 180 stopni. Wiedzieliśmy, że pobyt w szpitalu potrwa bardzo długo, a chcieliśmy być cały czas przy Marysi. Jednocześnie musieliśmy zmierzyć się z codziennymi problemami: gdzie będziemy mieszkać, jak się zorganizować, co zabrać? Nasz 6-miesięczny synek Michał nadal był karmiony piersią – nie mogłam go zostawić.

Więcej o Domach Ronalda McDonalda w Polsce

Dom to nie tylko dach nad głową

Pierwszy raz o Domu Ronalda McDonalda usłyszałam od mojej siostry Moniki, a drugi raz od psycholog z oddziału neurochirurgii. Mieliśmy to szczęście, że w Domu były wolne miejsca i i mogliśmy w nim zamieszkać całą rodziną. Dom Ronalda McDonalda był dla nas w tym czasie najjaśniejszym punktem podczas drogi do zdrowia Marysi. Krakowski Dom Ronalda McDonalda stał się dla nas prawdziwym drugim domem, który zawsze będzie kojarzył nam się z ciepłem, troską, pomocą i otwartością ludzkich serc. Kiedy przekroczyliśmy jego próg 8 lipca, nawet przez myśl nam nie przeszło, że w naszej podróży po zdrowie Marysi pomogą nam kolejne Domy.

 

Wszystkie Domy Ronalda McDonalda, w których przebywaliśmy, dawały nam odrobinę normalności w trudnym czasie. Kontakt z innymi rodzinami pozwalał na wzajemne wsparcie i zrozumienie. Znajomości i przyjaźnie, jakie się tam zawiązały, są dla nas niezwykle cenne do dzisiaj.

 

Dom to nie tylko dach nad głową – ta odrobina normalności to domowy posiłek, czyste ubrania, wygodne łóżko, łazienka – „swoja” przestrzeń, tylko dla nas, dla rodziny, żebyśmy mogli być w tym czasie razem. To bardzo trudne kiedy musisz „zamieszkać” na szpitalnym oddziale,  dziesiątki lub setki kilometrów od własnego domu, na tygodnie albo miesiące, właściwie nie wiesz na ile, masz jedną torbę z rzeczami dla siebie i dziecka, a na dodatek nie masz przy sobie reszty rodziny.

 

Po kilku miesiącach leczenia w Polsce przyszedł czas na specjalistyczną operację w Niemczech, w Tübingen. Była to najważniejsza podróż w naszym życiu. Choć guz nie został usunięty w całości, operacja się udała, a Marysia szybko wracała do sił. Kolejnym etapem leczenia były naświetlania w Essen, gdzie również mogliśmy korzystać z Domu Ronalda McDonalda. Po powrocie do Polski czekały nas kolejne badania, wizyty kontrolne i cotygodniowe zabiegi.

Domy Ronalda McDonalda – każdy inny, każdy pomaga

Leczenie Marysi obejmowało biopsję, pięć cykli chemii, operację i 35 naświetlań. Była to wymagająca droga, która wpłynęła na całą rodzinę. W sumie w Domach Ronalda McDonalda spędziliśmy 7 miesięcy. Przekonaliśmy się, że każdy Dom jest inny – mniejszy, większy, położony w parku, bezpłatny jak ten w Krakowie, ale wszystkie łączy jedno – we wszystkich Domach Ronalda McDonalda otrzymaliśmy ogromne wsparcie i poczucie domowego ciepła, byliśmy otoczeni autentyczną  troską. „Aby rodzina mogła być razem” to nie jest hasło, które ktoś po prostu umieścił pod logo.

 

Marysia jest najdzielniejszą dziewczynką, jaką znamy. W czasie wolnym chętnie się bawi,  spaceruje z rodzicami. Wszyscy zastanawiamy się, skąd w takim małym ciele tyle siły. Dziś, dzięki wsparciu wielu ludzi, nasza historia to opowieść o nadziei, miłości i determinacji.

 

Magda, Marysia, Michał

Dziękujemy za Waszą pomoc!

Każdego roku restauracje McDonald’s organizują dla Fundacji akcję zbierania środków na programy charytatywne, prowadzone z myślą o chorych i potrzebujących pomocy dzieciach. 

McHappy Day to świetna okazja do pomagania! W trakcie dwóch grudniowych weekendów udało się zebrać 2 143 158 zł na rzecz naszych Domów w Krakowie i Warszawie.

 

Domy to miejsca, dzięki którym rodzice najdłużej hospitalizowanych małych pacjentów mogą być razem ze swoimi dziećmi. Zbudowane w bezpośrednim sąsiedztwie największych szpitali uniwersyteckich w Krakowie i w Warszawie, zapewniają komfort rodzicom z całej Polski w czasie długiego leczenia dziecka. Domy pomagają bezpłatnie. 

Wpłać i pomóż.

Wszystkie frytki pochodzą z Lęborka, z Farm Frites Poland, na co dzień wspaniałych Wolontariuszy Fundacji, którzy również dołożyli od siebie dodatkową darowiznę finansową dla Domów! Dziękujemy!

Grudzień to wyjątkowy czas, kiedy grono naszych Wolontariuszy powiększa się o kilkanaście tysięcy osób!

 

W czasie #McHappyDay każdy członek zespołu restauracji, mówiący o misji Fundacji „Aby rodzina mogła być razem”, staje się jej ambasadorem.

 

Jest to prawdziwy przykład, jak dzięki McHappy Day i opowiadaniu historii Fundacji dzieją się cuda! Pomaganie jest powodem do dumy!

Dziękujemy w imieniu dzieci, rodziców, Wolontariuszy i całego zespołu Fundacji!

Czytaj więcej:

Kto na pewno powinien spisać testament?

Rozwiedzeni rodzice, osoby w związkach nieformalnych, przedsiębiorcy prowadzący firmy – to tylko niektóre z grup, które szczególnie powinny pomyśleć o zabezpieczeniu przyszłości swoich bliskich. Historie Małgorzaty, Katarzyny i Sebastiana pokazują, że testament nie jest tematem tabu, lecz mądrą decyzją chroniącą rodzinę i dorobek życia. Od 8 do 13 września trwa 9. edycja Międzynarodowego Tygodnia Pisania Testamentów, organizowana przez Koalicję „Napisz Testament”.

JLL 14. Charytatywny Turniej Siatkówki Plażowej Branży Nieruchomości

Gramy dla trzeciego Domu Ronalda McDonalda w Polsce, który powstaje przy Instytut „Pomnik-Centrum Zdrowia Dziecka” w Warszawie. Dzięki Wam, firmom, drużynom i partnerom – Dom rośnie, nabiera kształtów. Czeka by zacząć pomagać!

La Manche, Loch Ness… i Rumia! Spotkaj Piotra Biankowskiego

Zapraszamy na wyjątkowe spotkanie z Piotrem Biankowskim – ambasadorem Fundacji Ronalda McDonalda, ekstremalnym pływakiem i człowiekiem, który swoje kilometry w lodowatej wodzie zamienia na realną pomoc dla rodzin chorych dzieci.

Kto na pewno powinien spisać testament?

– Podczas rozwodu z mamą, ojciec walczył o mnie jak lew. A gdy już mnie wywalczył to… oddał mnie dziadkom i przestał się mną interesować. Gdyby rozważni dziadkowie nie spisali  testamentu, ojciec zabrałby wszystko co mi po nich zostało – mówi Małgorzata Wójcik (53 lata), jedna z bohaterek akcji Międzynarodowy Tydzień Pisania Testamentów, organizowanej w tym roku w dniach od 8 do 13 września br. przez Koalicję organizacji pozarządowych pn. Napisz Testament.    

Katarzyna Błaszczyk, dziennikarka, producentka podcastów i szkoleniowiec, która od wielu lat jest w związku nieformalnym, spisała testament, aby zabezpieczyć wspólne – jej i jej partnera – dzieci. Z kolei Sebastian Strzech, przedsiębiorca z branży IT, nie tylko spisał testament, ale także przygotował plan rozwoju tego dokumentu, aby oddzielić majątek firmy od majątku rodzinnego i zapewnić swoim bliskim przyszłe przychody. Małgorzata, Katarzyna i Sebastian oraz ich historie to Bohaterowie tegorocznej, 9. edycji akcji Międzynarodowy Tydzień Pisania Testamentów.

W tym roku zwracamy uwagę na 3 grupy spadkodawców, którzy szczególnie powinni rozważyć spisanie testamentu. A są nimi: osoby, które w dziedziczeniu chcą pominąć jedno lub więcej pokoleń, osoby pozostające w związkach nieformalnych i posiadające dzieci z tego związku, a także właściciele firm, którzy chcą zabezpieczyć sukcesję i w swojej firmie i w rodzinie. W przypadku tych osób, jeśli nie spiszą one testamentów, to tzw. dziedziczenie ustawowe, na mocy Kodeksu cywilnego, może narazić ich bliskich i osoby po nich dziedziczące na wiele problemów – mówi Magdalena Gajda, menedżerka kampanii Napisz Testament.

Powodów, dla których spadkodawcy chcą pominąć w sukcesji jedno lub więcej pokoleń  jest dużo.

Dziadkowie są rozczarowani brakiem zainteresowania i pomocy ze strony swoich dzieci. Rodzice nie chcą, aby rodzinny majątek otrzymały ich dzieci, które mają kłopoty finansowe i są zadłużone. W wyjątkowo trudnej sytuacji znajdują się też osoby będące w związkach nieformalnych, dlatego, że polskie prawo traktuje je jak osoby obce. W przypadku śmierci jednego z partnerów, drugie nie dziedziczy jego majątku. Konieczne jest więc, aby partnerzy spisali tzw. testamenty wzajemne, w których przenoszą prawa własności do majątku na partnera i wskazują go jako osobę sprawującą pieczę nad odziedziczonym przez dzieci po zmarłym rodzicu majątkiem. O ile życzą sobie, żeby ich dzieci w ogóle dziedziczyły)– wyjaśnia Szymon Michna, ekspert profilaktyki spadkowo-testamentowej, doradca sukcesyjny współpracujący z kampanią Napisz Testament.

Testamenty wzajemne spisali także Sebastian i jego żona.
Powody mieli jednak inne

Najpierw był telefon. Kilka lat temu. Pierwsze zdanie, które usłyszałem: „Czy myślałeś kiedykolwiek o tym, co by się stało z twoją rodziną i twoją firmą, gdybyś dziś zginął i nie wrócił do domu?” – zrobiło na mnie ogromne wrażenie. Wtedy odrzuciłem to połączenie, ale pytanie we mnie zostało. Potem, jako przedsiębiorca słyszałem, albo byłem świadkiem różnych dramatycznych sytuacji, do których by nie doszło gdyby był testament. A to właściciel pewnej firmy nagle umarł i firma zaczęła się sypać, ludzie tracili pracę, a rodzina miała problemy; a to bliscy sobie ludzie kłócili się o majątek. A mnie zależy na tym, aby pozostawić po sobie coś dobrego. Bo nie żyjemy na bezludnej wyspie – tu, teraz i tylko dla siebie. Ostatnio mieliśmy też kilka pogrzebów lokalnych przedsiębiorców. Odeszli ludzie w sile wieku, niektórych znałem. Stwierdziłem, że w mojej sytuacji nie mieć testamentu to szaleństwo. I w końcu umówiłem się z notariuszem – mówi Sebastian Strzech.

Międzynarodowy Tydzień Pisania Testamentów

Tegoroczna, 9. już akcja Międzynarodowy Tydzień Pisania Testamentów jest częścią ogólnopolskiej, realizowanej przez cały rok kampanii społeczno-edukacyjnej Napisz Testament.

 

Spisanie testamentu to zwykła procedura prawna. Testament spisuje każdy człowiek rozważnie myślący o przyszłości na każdym etapie dorosłego życia, kiedy zmienia się jego struktura majątkowa, albo rodzinna. Tak jest na świecie, ale u nas jeszcze nie. Dla wielu Polaków spisanie testamentu jest czynnością tabu. W kampanii Napisz Testament pokazujemy historie osób, które spisały testament i powody, dla których to zrobiły. Zachęcamy nie tylko do spisywania testamentów, ale także do tworzenia w testamentach, zgodnie z wielowiekowymi, polskimi tradycjami, zapisów na cele społeczne, na organizacje pozarządowe, których działania są nam bliskie i naszym zdaniem najlepiej wpływają na dobrą przyszłość – mówi Magdalena Gajda.

Polska akcja Międzynarodowy Tydzień Pisania Testamentów jest też częścią globalnej kampanii promującej dobroczynność testamentową, a prowadzonej na całym świecie. Data akcji: od 8 do 13 września, również nie jest przypadkowa. 13 września obchodzony jest bowiem Międzynarodowy Dzień Darczyńcy Testamentowego.

Jeśli chcesz samodzielnie spisać testament lub przygotować się do rozmowy z notariuszem, pobierz bezpłatny INFORMATOR TESTAMENTOWY przygotowany przez ekspertów prawa spadkowego, a dostępny na stronie: www.napisztestament.org.pl

JLL 14. Charytatywny Turniej Siatkówki Plażowej Branży Nieruchomości

Od trzech lat Fundacja Ronalda McDonalda jest obecna na JLL Charytatywnym Turnieju Siatkówki Plażowej Branży Nieruchomości. To wydarzenie, które w wyjątkowy sposób łączy cel społeczny z zaangażowaniem środowiska biznesowego. Dzięki tej współpracy powstaje trzeci Dom Ronalda McDonalda – miejsce, w którym rodziny dzieci w trakcie długiego leczenia mogą być razem.

 

Turniej, organizowany od 14 lat przez JLL, stał się ważną częścią historii Fundacji. To przykład długofalowego partnerstwa, które nie kończy się na deklaracjach. Każda edycja niesie realne wsparcie i przyczynia się do tworzenia przestrzeni, która daje rodzinom codzienność, bliskość i spokój – nawet w najtrudniejszym czasie.

“Więcej niż sport” – JLL Charytatywny Turniej Siatkówki Plażowej Branży Nieruchomości

7 sierpnia 2025 roku branża nieruchomości po raz czternasty spotka się na boiskach Monta Beach Volley Club w Warszawie. Turniej JLL to jedno z największych wydarzeń charytatywnych w swojej branży – łączy kilkadziesiąt firm, setki uczestników i wspólny cel, który ma realny, długofalowy wpływ.

 

W 14. edycji ponownie gramy dla rodzin. Wszystkie środki zebrane podczas Turnieju zostaną przeznaczone na wykończenie i wyposażenie trzeciego Domu Ronalda McDonalda – budowanego przy Instytucie „Pomnik – Centrum Zdrowia Dziecka” w Warszawie, największym szpitalu pediatrycznym w Polsce.

 

12. edycja Turnieju13. edycja Turnieju
Ponad 810 000 zł
Pierwszy wspólny krok Fundacji i branży nieruchomości. Środki pozwoliły rozpocząć budowę trzeciego Domu Ronalda McDonalda.
Ponad 800 000 zł
Dzięki zaangażowaniu firm możliwa była kontynuacja budowy. W tej edycji powstał również raport JLL o znaczeniu Domów przy szpitalach pediatrycznych.

 

Dziękujemy w imieniu dzieci i rodzin!

Łączy nas pomaganie! Łączy nas idea: „Aby rodzina mogła być razem”!

To, co wyróżnia ten Turniej, to nie tylko jego skala – ale prawdziwa energia środowiska, które potrafi działać wspólnie. Branża nieruchomości, złożona z firm o różnych profilach, łączy siły wokół jednego celu: budowy niezbędnej infrastruktury medycznej wspierającej dzieci i ich rodziny. Dzięki temu powstaje coś więcej niż budynek – powstaje realne zaplecze dla publicznej medycyny pediatrycznej. To zaangażowanie, które ma strukturę, sens i długofalową wartość społeczną. Fundacja z dumą może powiedzieć: ten Dom powstaje dzięki ludziom, którzy zawodowo zajmują się przestrzenią – i rozumieją, jak wielką wartość może mieć ta najważniejsza: przestrzeń bliskości.

Na podstawie wiedzy!

Wierzymy, że spotkaliśmy się, bo łączą nas wspólne wartości i zrozumienie potrzeby tworzenia Domów Ronalda McDonalda przy szpitalach pediatrycznych. Podczas 13. edycji Turnieju, JLL opracowała dla Fundacji raport, który pokazuje, że obecność Domów przy dużych ośrodkach dziecięcych to realna potrzeba systemu opieki zdrowotnej.

Fundacja wprowadza światowy standard opieki skoncentrowanej na rodzinie

Domy Ronalda McDonalda na całym świecie tworzą spójną, globalną infrastrukturę wsparcia dla rodzin dzieci w trakcie długotrwałego leczenia. W ponad 380 lokalizacjach, przy największych szpitalach pediatrycznych, zapewniają rodzicom warunki do codziennego funkcjonowania blisko dziecka – bez względu na kraj, język czy system ochrony zdrowia. To sprawdzony, międzynarodowy model pomocy, który od dekad wpisuje się w ideę opieki skoncentrowanej na rodzinie (Family-Centered Care), uznając bliskość bliskich za istotny element procesu leczenia i zdrowienia dziecka.

Kontakt

Zespół JLL | Organizacja i zapisy:
Volleyball.Poland@jll.com

Monta Beach Volley Club | Wstęp na afterparty:
Katarzyna.Wicha@nacyplu.eu

Fundacja Ronalda McDonalda | Darowizny:
Agata.Ciesielska@frm.org.pl

Fundacja Ronalda McDonalda | Media:
Oleksandr.Titaievskyi@frm.org.pl

La Manche, Loch Ness… i Rumia! Spotkaj Piotra Biankowskiego

Przepłynął wpław przez La Manche, opłynął Manhattan i zmierzył się z legendami jezior – teraz spotka się z Wami w Rumi!

Stacja Kultura – Biblioteka Rumia oraz Fundacja Ronalda McDonalda zapraszają na wyjątkowe spotkanie z Piotrem Biankowskim, Ambasadorem Fundacji, pływakiem ekstremalnym i człowiekiem o wielkim sercu.

📍 Piątek, 11 kwietnia o godz. 18:30
📍 Stacja Kultura – Biblioteka Rumia, ul. Starowiejska 2

Podczas spotkania razem z Piotrem przepłyniemy – na sucho! – przez najbardziej historyczne akweny świata i jeziora, które budzą respekt i… legendy.

 www.bibliotekarumia.pl

Triple Crown of Open Water Swimming:

  • Kanał La Manche
  • Opłynięcie Manhattanu
  • Kanał Catalina

Triple Crown of Lake Monster Swims:

  • Loch Ness
  • Lake Tahoe
  • Lake Memphremagog

To historia o pasji, przekraczaniu granic i pomaganiu. Piotr od lat wspiera działania Fundacji Ronalda McDonalda, pokazując, że każda, nawet najtrudniejsza droga – czy to przez lodową wodę, czy przez chorobę – jest łatwiejsza, gdy towarzyszy jej drugi człowiek.

Jeśli chcesz poznać Piotra jeszcze lepiej, zajrzyj do artykułu Marty Dworak w magazynie Prestiż Trójmiasto pt. „Mistrz zimnych i otwartych wód”. To wciągająca opowieść o człowieku, który pływa tam, gdzie inni nie odważyliby się zanurzyć.

icon

„Pływanie lodowe, zimowe, to nie tylko sam fizyczny akt. To przygotowanie mentalne przed wejściem do lodu, opanowanie często nieprzewidywalnych reakcji organizmu.”

W artykule przeczytasz o pierwszych sukcesach Piotra, mroźnych mistrzostwach na Syberii i o tym, jak spotkanie z małymi pacjentami zainspirowało go do połączenia sportu z misją. To historia, którą warto poznać przed spotkaniem!

PS. Piotr to nie tylko pływanie! To także bieganie z sercem – dosłownie.6 kwietnia 2025 roku wziął udział w Gdańsk Maratonie jako członek drużyny Fundacji Ronalda McDonalda, pokazując, że siła pomagania nie zna granic ani dyscyplin.

Do zobaczenia w Rumii!

Ułatwienia dostępu