Plac zabaw Domu Ronalda McDonalda i WUMIKA

Plac zabaw Domu Ronalda McDonalda i WUMIKA zwraca uwagę każdego, kto wjeżdża na teren kampusu WUM z ulicy Trojdena. Można nie wiedzieć, czym jest „Dom poza domem”, ale dzieci, gdy widzą to miejsce, nie mają wątpliwości, że są tu najważniejsze i że będą w centrum uwagi. Szpital Pediatryczny WUM to pierwszy szpital dziecięcy przyjazny całej rodzinie, objęty opieką Fundacji od chwili powstania szpitala w 2015 roku.

 

Plac jest kameralny, a dobór zabawek i sprzętów został tak przemyślany, aby sprawić maluchom jak najwięcej radości. Piaskownica będzie integrować, huśtawka w kształcie bocianego gniazda i zjeżdżalnia to doskonały trenig odwagi. Panel edukacyjny – tablica pod błękitnym niebem zachęca do naukowego podejścia do rzeczy. Dla zdobywców jest także ścianka wspinaczkowa i drabinki. Plac jest ogrodzony i bezpieczny, wyłożony specjalną nawierzchnią i otoczony zielenią. 

Rozciąganie, wspinanie, huśtanie, zjeżdżanie – oj, będzie tu co robić! 

Projekt placu zabaw nie zostałby zrealizowany, gdyby nie zaangażowanie i grant Fundacji BGK im. J. K. Steczkowskiego w kwocie 98 254,86 zł brutto. Fundacje połączyły siły i każdy może zobaczyć efekt tej współpracy.

 

Projekt sfinansowany dzięki pomocy Fundacji BGK. Dziękujemy!

 

Dom i WUMIK z placem zabaw będą służyć zdrowemu rodzeństwu małych pacjentów oraz dzieciom studentów i pracowników kampusu. Powstanie placu na terenie uczelni medycznej to dowód, że standardy opieki nad dzieckiem i całą rodziną dziecka hospitalizowanego, a także potrzeba rodziców, by być w czasie choroby dziecka razem, są doskonale przez medycynę rozumiane. Bliskość, bezpieczeństwo, normalność, zabawa, radość – Fundacja BGK pomaga nam dbać o emocje dzieci.

 

Doświadczenia Fundacji Ronalda McDonalda w tworzeniu szpitali przyjaznych całej rodzinie leczonego dziecka są sumą blisko 50 lat działalności w USA i na świecie programów takich, jak Domy Ronalda McDonalda i Pokoje Rodzinne Ronalda McDonalda. Fundacja w Polsce pomaga od 19 lat. Pokój Rodzinny w IP-CZD w Międzylesiu był pierwszy w Polsce, od 2015 roku działa pierwszy polski Dom dla rodzin dzieci leczonych w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Krakowie oraz Szpital Pediatryczny WUM, w którym Pokoje Rodzinne znajdują się na każdym z 26 oddziałów, łóżka dla rodzica stoją przy każdym łóżku dziecka, a dodatkowo o dzieci dba blisko 700 Wolontariuszy. Budowa Domu, WUMIKA i placu zabaw sprawia, że Szpital Pediatryczny WUM staje się wzorem infrastuktury medycznej, dedykowanej potrzebom dziecka-pacjenta.

Czytaj więcej:

„Mieszkamy w Domu ponad 240 dni” | Historia rodziny Mikołaja

Możemy być przy Mikołaju każdego dnia. Bycie razem ma ogromny wpływ na samopoczucie Mikołaja. Nasza obecność daje mu poczucie bezpieczeństwa i miłości, co jest niezwykle ważne w procesie leczenia.

Dostaliśmy pozwolenie na budowę trzeciego Domu Ronalda McDonalda w Polsce

Domy na całym świecie budowane są z myślą o całych rodzinach dzieci hospitalizowanych. Codzienna obecność mamy i taty pomaga najmłodszym przetrwać trudny czas i dzielnie przejść przez okres choroby.

Razem silniejsi: historia małej Amelki

Bliskość rodziny daje im siłę w najtrudniejszych chwilach. Gdy Amelka przyszła na świat przedwcześnie, zamieszkali w Domu Ronalda McDonalda, by być razem i móc wspierać się nawzajem.

„Mieszkamy w Domu ponad 240 dni” | Historia rodziny Mikołaja

Mikołaj miał zaledwie 8 miesięcy, kiedy nasze życie wywróciło się do góry nogami. Dowiedzieliśmy się, że nasz mały synek cierpi na poważną chorobę serca – kardiomiopatię rozstrzeniową. Przed nami było długotrwałe leczenie, które początkowo obejmowało terapię sterydową, niestety bez pozytywnych rezultatów. Kolejna operacja – banding, również nie przyniosła zamierzonego efektu. Stan Mikołaja pogarszał się z dnia na dzień, aż w końcu został wpisany na pilną listę do przeszczepu. Przeszedł poważną operację wstawienia sztucznej komory Berlin Heart, która uratowała mu życie i pomaga w oczekiwaniu na transplantację.

Codzienne wyzwania i rozłąka

Mikołaj jest hospitalizowany w Dziecięcym Szpitalu Klinicznym UCK WUM w Warszawie, oddalonym o 180 km od naszego rodzinnego domu – Mławy. Codzienne dojazdy były ogromnym wyzwaniem, zarówno pod względem logistycznym, jak i emocjonalnym. Byliśmy zrozpaczeni i zmęczeni, starając się jak tylko mogliśmy, aby być przy naszym synku, jednocześnie starając się nie zaniedbywać starszego syna, Oliwiera (4 lata). Mąż codziennie jeździł do domu prywatnego, a ja zostawałam w szpitalu z Mikołajem, myśląc i tęskniąc za starszym synkiem i resztą rodziny. Byłam sama.

Wsparcie Fundacji

Każdy dzień był wyzwaniem, a każda noc pełna niepewności i obaw. Jako rodzina byliśmy rozdzieleni, a Oliwier tęsknił za rodzicami i bratem. Naszą pierwszą myślą był wynajem mieszkania w Warszawie, ale to okazało się bardzo trudne – nie wiedzieliśmy, na jak długo będziemy go potrzebować, a koszty były ogromne. Nie mieliśmy szans. Na oddziale szpitalnym dowiedzieliśmy się o Fundacji Ronalda McDonalda, która prowadzi Domy Ronalda McDonalda dla rodzin chorych dzieci. Niewiele myśląc, wypełniliśmy wniosek i zostaliśmy przyjęci. To była prawdziwa iskierka nadziei. Już następnego dnia byliśmy bliżej siebie, wszyscy razem. Początki były trudne, więc na pomoc wkroczyła babcia Hania, która poświęciła wszystko i oddała całą siebie, aby być przy nas i wnukach w tak trudnym czasie. Niesamowite, że mogliśmy zamieszkać w Domu wszyscy razem i całkowicie bezpłatnie.

Życie w Domu Ronalda McDonalda

Mieszkamy już razem w Domu Ronalda McDonalda od 8 miesięcy. Dzięki Fundacji mogliśmy razem spędzić Święta Bożego Narodzenia i Wielkanoc, które były inne niż wszystkie, ale dzięki zespołowi Fundacji i domownikom były równie wyjątkowe. Dom to nie tylko pokój, kuchnia i jadalnia. Dom to przede wszystkim ludzie. Ludzie tworzą to miejsce: zespół, rodzice, wolontariusze. Przeprowadzka do Domu Ronalda McDonalda była ratunkiem. Możemy być przy Mikołaju każdego dnia. Bycie razem ma ogromny wpływ na samopoczucie Mikołaja. Nasza obecność daje mu poczucie bezpieczeństwa i miłości, co jest niezwykle ważne w procesie leczenia. Oliwier, starszy brat Mikołaja, również odczuł ogromne wsparcie. Dzięki temu, że może być blisko rodziców i babci, nie czuje się osamotniony ani zaniedbany. Może codziennie widzieć się z obojgiem rodziców, co pomaga mu lepiej radzić sobie z trudną sytuacją.

 

Dom Ronalda McDonalda zapewnia nam komfortowe warunki do życia, co pozwala skupić się na najważniejszym – zdrowiu Mikołaja. Spotykamy tutaj inne rodziny w podobnej sytuacji. Wspólne rozmowy, dzielenie się doświadczeniami i wzajemne wsparcie są nieocenione. To miejsce jest dla nas źródłem siły i nadziei.

 

Maja, Robert, Hania i Oliwier

Dostaliśmy pozwolenie na budowę trzeciego Domu Ronalda McDonalda w Polsce

Już niebawem rozpoczniemy budowę trzeciego Domu Ronalda McDonalda w Polsce, który będzie pomagał rodzinom najdłużej hospitalizowanych dzieci leczonych w Instytucie „Pomnik-Centrum Zdrowia Dziecka” w Warszawie.

 

To miejsce, gdzie rodziny doświadczające choroby dziecka mogą liczyć na wsparcie, pomoc doświadczonego zespołu, zrozumienie u pozostałych domowników – jak w rodzinie. Wszystko to z poszanowaniem prywatności i na wyciągnięcie ręki od szpitala. Domy są miejscem, gdzie rodzina jest razem. Rodzina, która przechodzi przez chorobę razem, wychodzi z tego doświadczenia silniejsza.

Otrzymaliśmy oficjalne pozwolenie na budowę, a dziś odbyło się uroczyste przekazanie działki przez IPCZD. W tym szczególnym wydarzeniu uczestniczyli dr n. med. Marek Migdał – Dyrektor IPCZD, Prof. Adam Jelonek – Honorowy Prezes Fundacji, Katarzyna Rodziewicz – Prezes Zarządu i Dyrektor Wykonawcza Fundacji oraz Wolontariusze z wawerskiego wolontariatu. 

 

Dlaczego Domy Ronalda McDonalda są ważne?

„Nasze programy są uzupełnieniem publicznego systemu opieki zdrowotnej. Fundacja Ronalda McDonalda jest głosem rodziców, rodzin dzieci potrzebujących specjalistycznej opieki medycznej w szpitalach. Jesteśmy w największych ośrodkach pediatrycznych i pomagamy zmieniać je w przyjazne całej rodzinie dziecka – pacjenta. Dom powstanie dla rodzin najdłużej leczonych dzieci w IPCZD w Warszawie. Rodzice gotowi na wszystkie poświęcenia przyjeżdżają tu z najdalszych części kraju” – mówi Katarzyna Rodziewicz, Prezes Zarządu i Dyrektor Wykonawcza Fundacji Ronalda McDonalda.

 

Dom Ronalda McDonalda to prawdziwy dom poza domem dla rodzin z dziećmi przebywającymi na długotrwałej terapii w szpitalu. Zapewnia on wszystkie potrzebne i niezbędne elementy domowości: prywatny pokój, wspólna kuchnia, pralnia, a także wsparcie zespołu, wolontariuszy i innych rodzin – wszystko to zaledwie kilka kroków od szpitala. Gdy najlepsze leczenie dla dziecka jest daleko od domu, rodziny nie muszą się martwić o miejsce do zatrzymania się. Domy Ronalda McDonalda w Polsce pomagają bezpłatnie. 

 

„Zamieszkanie w Domu rodziców hospitalizowanego dziecka to tylko pierwszy z elementów programu Domów Ronalda McDonalda. Kluczowe jest poczucie bezpieczeństwa, które daje Dom, umożliwiając rodzicom odpoczynek, odzyskanie spokoju, nabranie sił. Z nową siłą rodziny dają dzieciom wiarę w możliwość powrotu do zdrowia. Dziecko nie może chorować samo” – podkreśla prof. Adam Jelonek, Honorowy Prezes Fundacji Ronalda McDonalda.

Cały personel IPCZD, społeczność Wawra czekają na Dom

Dr n. med. Marek Migdał, dyrektor IPCZD, podkreśla, że powstanie Domu Ronalda McDonalda w pobliżu szpitala to kolejny wielki krok dla podopiecznych Instytutu i ich rodzin.

Budowa Domu Ronalda McDonalda przez Fundację na terenie naszego Instytutu to piękny gest solidarności i wsparcia dla potrzebujących. To nie będzie tylko budynek, to będzie miejsce, które da rodzinom siłę i nadzieję w trudnych chwilach. Zbudowanie miejsca, gdzie rodziny pacjentów mogą odpocząć i poczuć ciepło domowego ogniska, to bezcenna pomoc w najtrudniejszych momentach. Fundacja Ronalda McDonalda nieustannie pomaga dzieciom i ich bliskim, tworząc miejsca, gdzie mogą czuć się jak w domu. To wzruszające, że w takich chwilach ludzie się jednoczą i pomagają sobie nawzajem. Dziękuję wszystkim zaangażowanym w ten projekt – wolontariuszom, pracownikom Fundacji i darczyńcom, którzy sprawili, że to marzenie wkrótce stanie się rzeczywistością. Razem możemy zdziałać naprawdę wiele dla tych, którzy potrzebują pomocy – zaznacza dr n. med. Marek Migdał, Dyrektor IPCZD.

Dzielnica Wawer wspiera z całą mocą wszystkie inicjatywy, które służą rodzinom pacjentów IPCZD i też czeka na Dom, zdając sobie sprawę ze skali wyzwań, przed jakimi stają rodzice.

 

Światowa skala pomocy Domów Ronalda McDonalda

Na całym świecie działa blisko 400 Domów Ronalda McDonalda w 48 krajach, zapewniając rocznie 2,2 miliona noclegów dla rodzin dzieci leczonych z dala od domu. Dom przy Instytucie „Pomnik-Centrum Zdrowia Dziecka” w Warszawie pomoże rocznie setkom rodzin, dając im bliskość, wsparcie tak długo, jak długo trwa proces leczenia dziecka. 

Przeczytaj historię rodziny Amelki
z warszawskiego Domu

Razem silniejsi: historia małej Amelki

21. tydzień ciąży. Radość z oczekiwania na dziecko miesza się z niepokojem po diagnozie. Nadzieją staje się operacja wewnątrzmaciczna. W 27. tygodniu poddaję się zabiegowi w UCZKiN WUM w Warszawie. Nikt nie spodziewa się porodu w 30. tygodniu. Amelka przychodzi na świat, ważąc zaledwie 1030 gramów. Konieczne jest długie leczenie.

 

Nasze maleństwo zostaje przewiezione do Dziecięcego Szpitala Klinicznego UCK WUM, a ja na miesiąc trafiam do innego szpitala. Mąż rozdarty między dwoma placówkami, nocuje u kolegi, by być blisko rodziny.

 

Dom oddalony o 300 km staje się nieosiągalny. Szukamy mieszkania w Warszawie, by móc czuwać przy Amelce. Wtedy na naszej drodze pojawia się Dom Ronalda McDonalda.

 

To nie tylko dach nad głową. Dom daje wytchnienie od szpitalnej rzeczywistości, domowa jadalnia staje się miejscem spotkań, gdzie dzielimy się historiami z innymi rodzinami i czerpiemy siłę od siebie nawzajem. Pobyt w Domu jest całkowicie bezpłatny. Tutaj możemy liczyć na ciepłe posiłki, kawę i herbatę. Ale to nie wszystko. Najważniejsza jest tu życzliwość i empatia Wolontariuszy oraz Zespołu.

 

W Domu Ronalda McDonalda nikt nie mówi: „będzie dobrze”. Zamiast tego padają słowa: „czy wszystko w porządku?”, „potrzebujecie czegoś?”. To ogromna różnica, dająca poczucie zrozumienia.

Codziennie widzę w oczach Amelki ulgę, gdy jesteśmy blisko niej. Wiem, że nasza obecność i nasz dotyk dają jej siłę. Wzajemna bliskość to dla nas ratunek.

 

Aga, Marcin i Amelka