Historia bliźniaków – Tymka i Mila

Pobyt rodziny bliźniaków – Tymcia i Milusia – w krakowskim Domu Ronalda McDonalda to jedna z tych historii, które zostają w pamięci i sercach domowników na zawsze. To zarazem jeden z najdłuższych ciągłych pobytów – mama Magda, tata Łukasz oraz Miluś mieszkali w Domu przez prawie 7 miesięcy (191 dni).

Oto ich historia:

„Wszystko zaczęło się 2 maja 2015 roku – na świat przyszli nasi synowie Tymoteusz urodzony o godzinie 20:50 i Maksymilian urodzony o godzinie 20:52. Chłopcy przyszli na świat w szpitalu w Bytomiu, dwa miesiące przed planowym terminem porodu. Każdy z nich ważył 1570 g. Najszczęśliwszy dzień naszego życia, a jednak pełen obaw, strachu i lęku.

 

W nocy tuż po narodzinach okazało się, że Maksymilian, nazywany przez nas do dziś Małym Milem, miał duże problemy z oddychaniem musiał zostać intubowany i oddychać przy pomocy respiratora. Tymek natomiast oddychał samodzielnie, wydawało się, że wszystko jest w porządku i jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Po 24 godzinach stan Maksymiliana zaczął się stabilizować. Mały Milo nabierał sił i powoli zaczęliśmy oddychać z ulgą. Okazało się jednak, że zbyt wcześnie.     

 

 

Po czterech dniach życia stan zdrowia Tymka zaczął diametralnie się zmieniać, z każdą chwilą było coraz gorzej. Okazało się, że układ pokarmowy Tymoteusza przestał pracować, lekarze zdiagnozowali martwicze zapalnie jelita (NEC). Jest to jedno z najniebezpieczniejszych powikłań występujących u wcześniaków. Po prostu w pewnym momencie przestaje pracować jelito. Nie ma metody wcześniejszego zdiagnozowania tego problemu ani też profilaktyki. Tymek wymagał operacji – wycięcia części jelita, którą objęła martwica. Jednak w szpitalu, w którym chłopcy przyszli na świat nie ma jeszcze możliwości wykonywania takich zabiegów i wymagany był transport do innego szpitala. Stan Tymka był tak ciężki, że decyzja taka miała zostać podjęta w ostateczności, to znaczy w chwili, gdyby doszło do pęknięcia ściany jelita, gdyż istniało bardzo duże ryzyko, że nie przeżyje kilkukilometrowej podróży karetką. Tymek przetrwał podróż, przetrwał także operację. Ceną było usunięcie 2/3 jelita cienkiego, rozległa sepsa i wylew krwi do mózgu, zakwalifikowany przez neurochirurgów, jako najwyższy stopień wylewu. Niektórzy lekarze mówili nam, że w związku z tym Tymek na pewno będzie miał dziecięce porażenie mózgowe, może być dzieckiem leżącym, z którym nie będzie żadnego kontaktu. Nie miało to wtedy znaczenia. Tymek żył i tylko to było istotne. Z całą resztą człowiek jest sobie w stanie poradzić. Po kilku tygodniach stan Tymka zaczął się stabilizować. Nasz synek wymagał jednak laseroterapii siatkówki oczu, tym razem w szpitalu we Wrocławiu, gdzie spędziliśmy kilka dni.

 

 

Do Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie-Prokocimiu trafiliśmy dwa miesiące po urodzeniu naszych synów. Tymek został przyjęty na Oddział Leczenia Żywieniowego, gdyż jedyną szansą na przeżycie naszego syna i niedopuszczanie do śmierci głodowej było żywienie pozajelitowe. Wraz z Maksymilianem przenieśliśmy się na miesiąc do Krakowa. Na oddziale Tymek przeszedł zabieg wszczepienia cewnika centralnego, przez który podawana jest specjalna mieszanka żywienia pozajelitowego. Nauczyliśmy się jak w warunkach domowych żywić syna, dbać o cewnik i pielęgnować stomię. W sierpniu 2015 roku mogliśmy wrócić wszyscy do domu – szczęśliwi, wszyscy razem. W niedługim czasie okazało się jednak, że wątroba Tymka staje się coraz mniej wydolna, ze względu na nieprawidłowe krążenie enzymów w układzie pokarmowym, jak również reakcję na żywienie pozajelitowe. Szansą na przywrócenie prawidłowych funkcji wątroby miało być zespolenie pozostałych części jelita. 6 marca 2016 trafiliśmy z Tymkiem ponownie do USDK. Zostaliśmy przyjęci na Oddział Chirurgiczny. 16 marca 2016 odbyła się pierwsza operacja połączenia jelit, która jednak nie przyniosła oczekiwanego efektu. Po czternastu dniach zdecydowano się na kolejną operację, tym razem martwy odcinek został usunięty. Jelito Tymka było jednak zbyt słabe, pękło po sześciu dniach od operacji, brzuch naszego syna twardniał i rósł, Tymek bardzo cierpiał. Konieczna była kolejna operacja ratująca życie, po której Tymek spędził pięć tygodni na oddziale Intensywnej Terapii. Wyniki badań wątrobowych wskazywały, że narząd jest coraz bardziej niewydolny, czego najbardziej widocznym skutkiem było ogromne zażółcenie skóry oraz oczu. Pojawiły się obfite krwotoki ze śluzówki jelita, doszły kolejne powikłania. Lekarze spuszczali głowy, gdy pytaliśmy, co będzie dalej z naszym synem, jakie są koncepcje dalszego leczenia i ratunku dla niego. Pozostała modlitwa i nadzieja. Z Oddziału Intensywnej Terapii Tymek został przyjęty na Oddział Leczenia Żywieniowego, gdzie powoli stan jego zdrowia się stabilizował i przygotowywano go do kolejnej próby zespolenia jelita, gdyż tylko odtworzenie ciągłości jelita było jego szansą na przeżycie.

Tata Łukasz na rowerowym spacerze z Milusiem

Kiedy w marcu trafiliśmy na Oddział Chirurgiczny, już wiedzieliśmy, że na terenie szpitala działa ”Dom poza Domem”. Wiedzieliśmy też, że leczenie Tymka może być bardzo długie. Złożyliśmy prośbę o udostępnienie nam pokoju, gdyż chcieliśmy w tym czasie być całą rodziną i nie wyobrażaliśmy sobie tego, by jedno z naszych dzieci nie było dłuższy czas z którymś z nas. Na kilka dni przed świętami Wielkiej Nocy dostaliśmy możliwość pobytu, a właściwie – jak się później okazało – zamieszkania w Domu Fundacji Ronalda McDonalda.

 

W  szpitalu i jego obrębie przeżyliśmy cztery pory roku: końcówkę zimy, spędziliśmy wiosnę, całe lato i kawałek jesieni. W tym czasie bardzo wiele się zmieniło i wcale nie było łatwo, choć może przyjemniej niż w innych okolicznościach mogłoby być. Czas spędzony w ”Domu poza Domem” był to dla nas czasem wyjątkowym! To, co z reguły rodzice przeżywają w gronie najbliższych krewnych, my przerabialiśmy w dużo większym gronie. Z jednej strony przypadkowych i początkowo obcych osób, a jednak bliskich, którzy jak nikt inny z grona  przyjaciół czy nawet rodziny wiedzieli, co przeżywamy.  Mieszkańcy i cały personel Domu byli aktywnymi uczestnikami w życiu Mila i obserwatorami jego postępów. 

 

W tym miejscu muszę napisać, że słowo „personel”  brzmi obco i nie odzwierciedla roli pracowników Domu, którą odegrali podczas naszego pobytu. Dla Mila byli to w tym okresie po prostu Dziadkowie, Wujkowie i Ciocie, a dla nas przyjaciele, szczerze zainteresowani naszą sytuacją i zawsze chętni do pomocy: Pani Dorota, Gosia, Piotr, Dominika, Justyna, Panowie z ochrony – Rysio, Staś i Marek.

        

icon

W każdej rodzinie choroba dziecka wiąże się z diametralną zmianą dotychczasowego życia i licznymi wyrzeczeniami, jednak pobyt w Domu w tym trudnym okresie dał nam szansę na odrobinę normalności, a nawet małych i czasem większych radości. W Domu obchodziliśmy pierwsze urodziny naszych synów. Był tort, balony,  gremialne „Sto lat!”, nawet prezenty. I to nie tylko dla Mila, który był mieszkańcem Domu, lecz również dla Tymka, który pierwsze urodziny spędził na Oddziale Intensywnej Terapii.

 

Miluś przybył do Domu na naszych rękach, gdyż sam dopiero uczył się pełzać, a wyszedł na własnych nogach. Pierwsze raczkowanie, pierwsze samodzielnie stanie, pierwsze kroki, pierwsze słowa i codzienne poznawanie świata – siedem miesięcy w życiu takiego malucha to naprawdę dużo… I też dużo się działo…

 

Milo pomagał, jak umiał, w codziennym gotowaniu i porządkach.

 

Milo poznał zastosowanie każdego przycisku w dyżurce pracowników ochrony, gdzie pod czujnym okiem „Dziadków” monitorował sytuację w Domu, a nawet obsługiwał bramę wjazdową.

 

Milo poznał również każdy zakątek w gabinecie menadżerów, gdzie, szczerze mówiąc, do dziś nie wiem, co robił…

 

Milo zaliczył kąpiele w dmuchanym basenie rozstawionym w przydomowym ogrodzie i liczne  przejażdżki na „domowym” rowerze, na którym mogliśmy zamontować specjalny fotelik. Do tego doszedł udział w koncertach, wspólnym gotowaniu pod okiem mistrzów kuchni, a nawet zajęciach relaksacyjnych.

 

I tak dzień po dniu, nasz Mały Milo dorastał w Domu, a jednak poza domem. Czasem chłopcy się widywali, gdy otrzymywaliśmy zgodę na spacer z Tymusiem i to też było ważne dla nich i dla nas.

 

Cała nasza czwórka dostała szansę spotkania Ojca Świętego podczas jego odwiedzin chorych dzieci w szpitalu w czasie Światowych Dni Młodzieży i odtąd możemy mówić, że papież Franciszek jest najlepszy kolegą naszych chłopaków!

 

Pod koniec września zaczął padać deszcz, dni zrobiły się bardziej pochmurne, chłodniejsze, a w sercach cieplutko, jeszcze cieplej, bo możemy wracać do domu, naszego, prawdziwego, choć z perspektywy chłopców trochę obcego.
Ale najpierw pakowanie, ile się tego wszystkiego nazbierało, pół dnia pakowania, dwa samochody załadowane po dach i kilka rzeczy zostawionych w domowym magazynie do zabrania ”później”. Udało się, nawet bagażniki się domknęły i foteliki dziecięce też się zmieściły – pełen sukces.

 

W chwili, w której piszemy te słowa jesteśmy z naszymi synami w domu, ostatnia operacja powiodła się. Tymek z dnia na dzień nabiera sił, jest coraz silniejszy i coraz mniej żółty. Przeżyliśmy w Krakowie siedem miesięcy, może niewiele, ale zważywszy na to, że nasi chłopcy w styczniu tego roku skończyli 20 miesięcy, to prawie połowa z ich życia.

Teraz od czasu do czasu odwiedzamy nasz ”Dom poza Domem”, piszemy ”nasz”, bo stał się trochę domem, taką namiastką, mieszkańcy i pracownicy – rodziną. W najtrudniejszych chwilach byliśmy razem, czasem razem płakaliśmy, przeklinaliśmy, ale też często mogliśmy się do siebie uśmiechać i śmiać się z siebie”.

 

Magdalena i Łukasz

                                                                                                                                                        2016

Zdjęcia chłopców z 2020 roku:

Czytaj więcej:

Otwarcie przestrzeni dedykowanej rodzicom na wzór Pokoi Rodzinnych Ronalda McDonalda w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym w Gdańsku.

17 lipca Fundacja Ronalda McDonalda wraz z darczyńcami przekazała do użytku pokój dla rodziców czuwających przy najmłodszych pacjentach Kliniki Anestezjologii i Intensywnej Terapii Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku.

Uroczyste obchody Dnia Niepodległości Stanów Zjednoczonych jako wzór dobroczynności

Podczas wydarzenia zebrano 30 tysięcy złotych na budowę trzeciego Domu Ronalda McDonalda, wspierając rodziny małych pacjentów w Instytucie „Pomnik-Centrum Zdrowia Dziecka”.

13. JLL Charytatywny Turniej Siatkówki Plażowej Branży Nieruchomości

Cała branża nieruchomości ponownie zagra dla trzeciego Domu Ronalda McDonalda, który będzie pomagał rodzinom pacjentów Instytutu „Pomnik-Centrum Zdrowia Dziecka”.

Otwarcie przestrzeni dedykowanej rodzicom na wzór Pokoi Rodzinnych Ronalda McDonalda w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym w Gdańsku.

Uniwersyteckie Centrum Kliniczne w Gdańsku ma nowy pokój dla rodziców czuwających przy najmłodszych pacjentach Kliniki Anestezjologii i Intensywnej Terapii Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku. Ta przestrzeń pomoże rodzicom chorych dzieci w trudnym okresie okołooperacyjnym odetchnąć od szpitalnej rzeczywistości.

Nowo otwarta przestrzeń została zaprojektowana z myślą o rodzicach dzieci przebywających w szpitalu w trakcie długiego procesu leczenia. Pokoje, tworzone przez Fundację i jej partnerów, to przestrzenie na oddziałach pediatrycznych, prowadzone z myślą o emocjach dzieci i potrzebach dorosłych, którzy im towarzyszą. W miłej atmosferze można przygotować i wspólnie zjeść posiłek, wypić ciepłą kawę czy herbatę. To udogodnienia, które pomagają rodzinom choć przez chwilę poczuć się jak w domu i odpocząć od szpitalnej rzeczywistości. To niezwykle ważne, zwłaszcza kiedy w szpitalu spędza się z dzieckiem wiele dni, a nawet tygodni. Choroba dziecka i konieczność hospitalizacji to zawsze ogromny stres.

Przywiązanie malucha do mamy i taty, czułość i opieka, jaką od nich otrzymują, składają się na to, co najważniejsze – poczucie bezpieczeństwa. Pokoje umożliwiają całym rodzinom spędzenie więcej wspólnego czasu, co w obliczu choroby dziecka ma szczególne znaczenie.

 

 

 

– Bliskość rodziny jest nie do zastąpienia w procesie zdrowienia dziecka. To ma znaczenie czy rodzice mają w szpitalu przestrzeń, gdzie mogą odpocząć, zebrać myśli, nabrać sił. Uważny, wypoczęty rodzic to partner w leczeniu, który lepiej wspiera swoje dziecko. – Katarzyna Rodziewicz, Prezeska Fundacji Ronalda McDonalda

 

Pokój dla UCK powstał w odpowiedzi na potrzebę zgłoszoną przez personel szpitala, by zmienić rzeczywistość oddziału na przyjazną całej rodzinie.

 

– Pobyt dziecka w szpitalu to trudne chwile zarówno dla niego, jak i rodziców, a gdy stan dziecka jest na tyle ciężki, że wymaga ono leczenia na oddziale anestezjologii i Intensywnej terapii, stają się one jeszcze trudniejsze. Każdy, kto jest w sytuacji stresowej, potrzebuje chwili wytchnienia i odpoczynku. Potrzebne jest też miejsce, w którym można to zrealizować – takie pomieszczenie nie powinno być przypadkowe i samo w sobie powinno stwarzać dobrą, przyjazną atmosferę.  Stąd też inicjatywa Kierownika Kliniki, prof. dr. hab. n. med. Radosława Owczuka, by rodzicom dzieci leczonych na Oddziale Intensywnej Terapii Dzieci stworzyć takie miejsce. Dzięki wsparciu Fundacji powstaje pokój, który będzie służył opiekunom leczonych na oddziale dzieci. – mówi dr hab. med. Magdalena Wujtewicz, adiunkt Kliniki Anestezjologii i Intensywnej Terapii.

Ogrom wsparcia

Uniwersyteckie Centrum Kliniczne w Gdańsku może obecnie pochwalić się statusem jednego z największych i najlepszych szpitali w Polsce (2000 łóżek, ponad 4,6tys. pracowników, 36 klinik, 5 laboratoriów, ponad 80 poradni i 2 miejsce w kraju w rankingu World’s Best Hospitals 2021). To, czego nie było do tej pory w Klinice Anestezjologii i Intensywnej Terapii, to właśnie przestrzeń dla rodziców, dzięki której choć na moment zapomną o szpitalnych troskach.

 

Realizacja projektu nie byłaby możliwa bez wsparcia Arkadiusza Jakubowskiego – franczyzobiorcy McDonald’s Polska, Członka Rady Fundacji, który aktywnie angażuje się we wszystkie inicjatywy organizowane na rzecz Fundacji, dobrze wie czego potrzebuję publiczna medycyna pediatryczna. W latach 2018-2019 Arkadiusz sfinansował zakup łóżek dla rodziców na oddziały szpitala Copernicus PL w Gdańsku.

– Codziennie tysiące rodziców towarzyszy swoim dzieciom w szpitalnych salach, bo kiedy choruje dziecko choruje z nim cała rodzina. Właśnie dlatego od wielu lat wspieram Fundację Ronalda McDonalda, która tworzy programy, mające bezpośredni wpływ na zdrowie i dobrobyt chorych dzieci oraz ich rodzin. Wspólnie stworzyliśmy przestrzeń dla rodziców Klinice Anestezjologii i Intensywnej Terapii UCK. Staramy się budować lepszą rzeczywistość i wspierać medycynę pediatryczną. – mówi Arkadiusz Jakubowski

 

Dzięki współpracy z firmą HARIMEX Ewy i Piotra Brzozowskich oraz WWD Andrzeja Kordalskiego, które wsparły przeprowadzenie kompleksowego remontu pomieszczenia, udało się stworzyć funkcjonalny pokój z wygodną kanapą, fotelami, stołem, aneksem kuchennym. Projekt pokoju wykonała Agnieszka Świderek z Pracowni Architektury Wnętrz Deer Design, sprzęt AGD podarowała firma Beko. To kolejny krok w poprawie dobrostanu rodziny objętej leczeniem i kontynuacja misji Fundacji.

Uroczyste obchody Dnia Niepodległości Stanów Zjednoczonych jako wzór dobroczynności

Czy świętowanie może być świetną okazją do pomagania? Uroczyste obchody z okazji Dnia Niepodległości Stanów Zjednoczonych pokazują, że tak!

 

Wydarzenie 4th July Celebration 2024 – „Stand Together” zorganizowane przez American Chamber of Commerce in Poland odbyło się w Arkadach Kubickiego i malowniczych ogrodach Zamku Królewskiego w Warszawie. Wzięło w nim udział ponad 800 gości, w tym Ambasador Stanów Zjednoczonych w Polsce Mark Brzezinski, firmy członkowskie i przyjaciele AmCham, a także zespół i wolontariusze Fundacji Ronalda McDonalda.

 

Świętowanie i pomaganie idą w parze, co po raz kolejny potwierdziła  loteria charytatywna na rzecz Fundacji. Pierwsza loteria odbyła się w 2023 roku.  Wydarzenie było pełne niezwykłych emocji, zaskoczeń i radości. To była jedna z niezapomnianych atrakcji wieczoru!

 

Dzięki hojności uczestników, loteria charytatywna przyniosła imponujący wynik – zebrano 30 tysięcy złotych. Wszystkie zdobyte w ten sposób środki zasilą budowę trzeciego Domu Ronalda McDonalda, który powstanie z myślą o rodzinach małych pacjentów Instytutu „Pomnik-Centrum Zdrowia Dziecka”. Dziękujemy za udział wszystkim uczestnikom loterii. Każda Wasza cegiełka, jak również wyjątkowe nagrody ofiarowane na loterię, to realne wsparcie misji „Aby rodzina mogła być razem”. 

Fundacja Ronalda McDonalda jest częścią powstałej 50 lat temu globalnej organizacji Ronald McDonald House Charities o amerykańskich korzeniach. Fundacja w Polsce pomaga już 22 lata, wspierając publiczną medycynę pediatryczną. Cieszymy się, że w tej ważnej społecznie misji możemy liczyć na wsparcie AmCham!

13. JLL Charytatywny Turniej Siatkówki Plażowej Branży Nieruchomości

 

 

 

1 sierpnia odbędzie się 13. edycja JLL Charytatywnego Turnieju Siatkówki Plażowej – najbardziej wyczekiwanego wydarzenia branży nieruchomości w roku! 

Cały dochód z turnieju po raz kolejny zostanie przekazany na budowę trzeciego Domu Ronalda McDonalda w Polsce, który będzie pomagał rodzinom pacjentów Instytutu „Pomnik – Centrum Zdrowia Dziecka”.

Gramy, aby rodzina mogła być razem!

Zapraszamy do Monta Beach Volley Club w Warszawie. Wstęp na mecze jest wolny. Więcej inforzmacji o wydarzeniu jest dostępnych na stronie internetowej.

Cel charytatywny

Trzeci Dom — tak, jak od lat działające dwa Domy Ronalda McDonalda w Krakowie i Warszawie — będzie otwarty dla całych rodzin pacjentów oddziałów onkologicznych, hematologicznych neonatologicznych i tych przypadków, gdy proces leczenia wymaga cierpliwości i czasu.

 

Z prywatnych przestrzeni: 20 pokoi z łazienkami, wspólnej kuchni, pralni, bawialni, ogrodu i biblioteki będą korzystać rodzice, zdrowe rodzeństwo leczonych dzieci, a także inni bliscy członkowie rodzin, niezbędni, gdy rodzina potrzebuje czuć, że wszyscy są blisko.

Razem z partnerami z branży i uczestnikami turnieju, pragniemy podkreślić siłę wspólnych działań oraz zaangażowanie branży nieruchomości w inicjatywę, jaką jest budowa trzeciego Domu Ronalda McDonalda w Polsce. Drugi rok z rzędu będziemy wspierać ten niesamowity program. Naszym celem jest nie tylko wygrana na boisku, ale przede wszystkim wsparcie tych, którzy najbardziej potrzebują naszej pomocy. Pokażemy, jak potężną moc mamy wtedy, gdy gramy razem! – mówi Mateusz Bonca, Prezes Zarządu JLL Polska

–  Nasza misja „Aby rodzina mogła być razem”, oznacza tworzenie rozwiązań skoncentrowanych na całej rodzinie dziecka hospitalizowanego. Dom to wspólna sprawa wszystkich dorosłych, którym zależy na jakości opieki, jaką dzieci otrzymują w szpitalach. Budując razem z JLL i branżą nieruchomości trzeci Dom pokazujemy jak nasz program zmienia standardy pomocy w ośrodkach, które odgrywają kluczową rolę ma medycznej mapie Polski, do których przyjeżdża się z całego kraju i nikt nie zastanawia się, gdzie będzie żyć, mieszkać, bo pierwszą potrzebą jest zdrowie dziecka – Katarzyna Rodziewicz, Prezes Fundacji i Dyrektor Wykonawcza. 

Domy Ronalda McDonalda to coś więcej niż bezpieczny dach nad głową. To tu rodziny doświadczające choroby dziecka mogą liczyć na wsparcie, wyrozumiałość doświadczonego personelu i pozostałych mieszkańców. Wszystko to z poszanowaniem prywatności i bardzo blisko szpitala. Domy są miejscem, gdzie rodzina jest razem i czuje się bezpiecznie. Rodzina, która przechodzi przez chorobę razem, wychodzi z tego doświadczenia silniejsza.

Domy pomagają rodzinom bezpłatnie i są utrzymywane z donacji i zbiórek.

O JLL

To wiodąca firma doradcza świadcząca kompleksowe usługi na rynku nieruchomości. Misją JLL jest takie kształtowanie sektora nieruchomości, dzięki któremu świat zmienia się na lepsze. W tym celu firma wykorzystuje najbardziej zaawansowane technologie, pozwalające kreować najlepsze możliwości biznesowe, wyjątkowe przestrzenie oraz rozwiązania przynoszące długofalowe korzyści klientom, pracownikom oraz społecznościom, w których funkcjonuje. JLL jest spółką z listy Fortune 500 o rocznych przychodach 20,9 mld USD zatrudniającą na koniec grudnia 2022 r. ponad 103 000 osób i obsługującą klientów w ponad 80 krajach. JLL jest marką i zastrzeżonym znakiem towarowym firmy Jones Lang LaSalle Incorporated.

Więcej informacji na www.jll.pl.

JLL 12. Charytatywny Turniej Siatkówki Plażowej Branży Nieruchomości zebrał ponad 810 tysięcy złotych!

Dziękujemy, w imieniu dzieci i rodzin! 

Masz pytania? Zapraszam do kontaktu

Olek T

Oleksandr Titaievskyi

Creative Project Manager

oleksandr.titaievskyi@frm.org.pl

+48 511 571 001