Dziękujemy za DOM | Historia rodziny z Muszyny

U Gabrysi wykryto wrodzoną przepuklinę przeponową. Kiedy okazało się, że leczenie będzie odbywać się daleko od domu, w Warszawie, od razu skierowano nas do Domu Ronalda McDonalda.

 

Spędziliśmy tam łącznie 133 dni, które dzięki atmosferze, jaką tworzą pracujący tam ludzie, stały się łatwiejsze do przetrwania. Relacje, jakie się tam tworzą, są niemal rodzinne.

 

Oczywiście rozmawia się o tym, co dzieje się w szpitalu, ale przy tym także o zwykłych sprawach życia codziennego, czyli o pracy i tym, jak wyglądał świat przed leczeniem. Wspólne przygotowywanie i jedzenie posiłków, picie kawy – to wszystko nabiera wyjątkowego znaczenia. Tak się złożyło, że mieliśmy okazję spędzić w Domu Ronalda McDonalda Wielkanoc. Organizowanie
świąt razem z innymi mieszkańcami dało nam namiastkę normalności. Bezcenną. Wszyscy mieliśmy wspólny mianownik, co sprawiło, że nie czuliśmy się w tym osamotnieni. To pozwoliło nam przetrwać.

 

Dziś mija rok odkąd opuściliśmy Fundację jako jej podopieczni. Gabrysia jest zdrowa. Kiedy tylko jesteśmy w pobliżu, odwiedzamy Dom. To niesamowite, że wszyscy nas tam pamiętają i nadal traktują, jak rodzinę. Ludzie, którzy tworzą Fundację Ronalda McDonalda, są do tego po prostu stworzeni.

icon

Dziękujemy za DOM, bo prawdziwy dom to nie tylko piękne mury, ale przede wszystkim ludzie, którzy go tworzą. Dziękujemy za rozmowy w kuchni, atmosferę i Wasze serca. Za wsparcie w trudnych momentach, ale też solidną dawkę śmiechu. Za wszystkie kawałki szarlotki, obiady, perfekcyjnie wysmażone naleśniki i rumiane bułeczki. Czujemy, że na chwilę staliśmy się częścią Waszej wspaniałej rodziny. Wrócimy… ale tylko na najpyszniejszą kawę na świecie.

Nasza Wolontariuszka Zofia Klejny laureatką Barw Wolontariatu 2022

Na świecie zdarzają się ludzie, którzy są podobni do aniołów. A może to są właśnie anioły? Cztery lata temu Zofia Klejny dołączyła do grona kilkuset Wolontariuszy Fundacji. Mimo iż jest seniorką, emerytką, nie korzysta z prawa do błogiego „nicnierobienia” i nadal pracuje zawodowo oraz społecznie. Zosia jest cudem, który objawia się nie tylko w Fundacji Ronalda McDonalda, lecz także w innych organizacjach.

Zofia Klejny, nasza złota Wolontariuszka

 

Lubi teatr, latte i budyń. Kocha swoją pracę i ludzi dookoła. Jest mądrą mamą i cudowną babcią. Jest Aniołem, który zabłąkał się na Ziemi, by pomagać. Jest wzorem zarówno dla innych Wolontariuszy, jak i dla nas, uczy nas bowiem, jak pięknie przeżyć to nasze ziemskie życie. Z całą odpowiedzialnością stwierdzamy, że działania Fundacji Ronalda McDonalda byłyby dużo skromniejsze bez Zosi, jej pomocy, wsparcia i zaangażowania. Mamy nadzieję, że jeszcze długie lata będzie z nami.

W tegorocznej, XII edycji Konkursu „Mazowieckie Barwy Wolontariatu” nasza Zosia dołączyła do grona laureatów konkursu

Poznajcie historię Zosi

Już ćwierć wieku temu Zosia rozpoczęła przygodę z Honorowym Krwiodawstwem. Dlaczego przygodę? Jak sama mówi wszystko, czego doświadcza w życiu, jest jedną wielką przygodą. Z takim podejściem zdecydowanie łatwiej pomagać. Zosia została odznaczona najwyższą rangą Odznaką Honorowego Dawcy Krwi IV stopnia. Aktywnie wspiera i promuje kluby HDK w całej Polsce.

 

Od 2020 roku jest członkinią Kapituły Odznaczenia „Serce Legionu” nadawanego przez Klub Legion. To nowoczesny klub krwiodawstwa zrzeszający dawców z całej Polski oraz Polonię mieszkającą i oddającą krew za granicą. 

 

 

W 2015 roku Zofia dołączyła do Wolontariuszy DKMS, gdzie wspiera i propaguje działania fundacji. Jest najlepszym ambasadorem odpowiedzialnej gotowości do ratowania życia – ambasadorem dobra. 

 

Od 2017 roku Zosia każdy poniedziałek spędza na Dworcu Centralnym w Warszawie, gdzie jako Wolontariuszka Fundacji Daj Herbatę częstuje ubogich i potrzebujących ciepłymi i zimnymi napojami. Bez względu na pogodę, stan zdrowia czy nastrój, jest zawsze w gotowości i nigdy nie odmawia pomocy.

 

 

Zosia udziela się także artystycznie. Jako członkini Chóru ARS CHORI bierze udział we wszystkich koncertach i występach zespołu. Śpiewała w kościołach, domach kultury, imprezach plenerowych, a także rokrocznie w Godzinę W powstańcze piosenki w holu naszego szpitala. 

 

Zosia współpracowała również z klubokawiarnią Fundacji Ergo Sum „Życie jest piękne” – miejscem, w którym 25 dorosłych osób ze spektrum autyzmu znalazło dostosowaną do swych możliwości pracę, terapię i rozrywkę. Zosia prowadziła tam warsztaty, prelekcje, pomagała w przygotowaniach do wieczerzy wigilijnej oraz wielkanocnego śniadania. Wspólnie z podopiecznymi gotowała posiłki. 

Nasza Wolontariuszka rokrocznie wspiera także Muzeum Żydów Polskich POLIN w przygotowaniu obchodów rocznicy wybuchu powstania w getcie warszawskim. Po przebytym szkoleniu brała udział w akcjach promocyjnych i informacyjnych, rozdawała żonkile, ulotki, opowiadała młodym ludziom o tragedii, która nigdy nie może się powtórzyć. 

W 2018 roku Zosia dołączyła do grona Wolontariuszy Fundacji Ronalda McDonalda, dzieląc czas pomiędzy pracą zawodową – jest pracownikiem szpitala, a byciem mamą, , babcią, nianią i klubami i fundacjami, o których wspomnieliśmy powyżej.

 

Pomaga bardzo. Dba z nami o przestrzenie dedykowane rodzinom w szpitalu – kuchnie i salony Pokoi Rodzinnych. Segregowanie zabawek, sprzątanie i dezynfekcja, układanie gier i książek na półkach, czyszczenie mikrofalówek i wreszcie parzenie świeżej kawy dla rodziców dzieci przebywających na oddziałach szpitala lub czekających na przyjęcie na SOR. Wyjątkowym zadaniem, którego podejmuje się Zosia, jest „bycie” z dziećmi, które są w szpitalu bez rodziców. Jako doświadczona opiekunka, mama i babcia, a także wieloletnia niania, szybko zyskuje zaufanie zarówno małych pacjentów, jak i personelu szpitala. Wielokrotnie spędzała z maluszkami całe dnie, czytając, opowiadając bajki, grając czy tuląc szkraba i dając mu poczucie bezpieczeństwa.  

Podczas wielu wydarzeń organizowanych w szpitalu, spektakli, koncertów, spotkań, happeningów, warsztatów zawsze możemy liczyć na Zosię. Z pacjentami szyje flagi, robi kotyliony, bransoletki, przygotowuje kolorowanki itp. Szczególnie pomogła nam w budowie dekoracji i scenografii do cyklicznego wydarzenia „Wrzesień z Podróżnikami”. W jednej z sal wykładowych powstała dżungla, podwodna kraina, a w tym roku stanął wielki pasażerski samolot. 

Kiedy tylko przygotowujemy się do dużego wydarzenia, kiedy potrzebujemy wsparcia, kiedy ktoś z naszych podopiecznych jest w potrzebie, Zosia zawsze jest w gotowości. Samodzielna, pracowita, empatyczna i sympatyczna. Doskonale wie, co ma robić w danej chwili. Jeśli nie prosimy Zosi o konkretną pomoc, sama wie, jak zorganizować swój wolontariat. Zawsze na oddziałach ktoś na Nią czeka, zawsze jest potrzebna. Zosia, będąc osobą dojrzałą nigdy się nie męczy, a kolegów w wieku jej wnuków motywuje do działań. 

Spokojna i życzliwa nawiązuje świetne relacje ze wszystkimi, których spotyka na swojej drodze. Dzięki tym cechom, jeden z oddziałów, na którym często bywała, zaproponował jej posadę. Potrzebna była osoba rzetelna, pracowita, skrupulatna i uczciwa. Od razu pomyślano więc o Zofii Klejny. Odtąd Zosia jest w szpitalu codziennie i codziennie po pracy zagląda do Fundacji z pytaniem, czy nie potrzeba pomocy. 

Czytaj więcej:

Kup frytki i pomóż nam zbudować trzeci Dom Ronalda McDonalda | McHappy Day

W dniach 7-8 grudnia i 14-15 grudnia, z każdej porcji frytek zamówionej w restauracjach McDonald’s (na miejscu, na wynos, z dostawą czy McDrive) 1 złotówka wesprze Fundację. Zapraszamy do pomagania!

„Czapka od serca” – gest, wywołujący duży uśmiech.

„Czapka od serca” to akcja pełna troski i uśmiechu, w której kolorowe, własnoręcznie wykonane czapki trafiają do dzieci i ich rodziców, przypominając im, że są widziani, ważni i otoczeni serdecznością.

10-lecie Pokoi Rodzinnych w DSK UCK WUM

10 lat Pokoi Rodzinnych, które codziennie niosą rodzinom bliskość i wsparcie. Dziękujemy wszystkim tworzącym tę przestrzeń troski i nadziei w szpitalu każdego dnia.

Kup frytki i pomóż nam zbudować trzeci Dom Ronalda McDonalda | McHappy Day

W dwa grudniowe weekendy, 6-7 i 13-14, McDonald’s Polska przekaże 1 zł z każdej zakupionej przez gości porcji frytek na rzecz Fundacji, na budowę trzeciego Domu Ronalda McDonalda w Polsce.

 

Dotyczy to zarówno frytek sprzedawanych w zestawach, jak i kupionych a la carte, każdego rozmiaru, w restauracjach, w zamówieniu na miejscu lub na wynos czy w dostawie do domu.

 

Podczas ubiegłorocznej kampanii McHappy Day zostały zebrane aż 2 925 290 zł. Cała kwota wesparła budowę Domu powstającego przy Instytucie „Pomnik – Centrum Zdrowia Dziecka” w Warszawie. 

Oliwier z tatą Robertem,

Dom Ronalda McDonalda w Warszawie WUM.

Czym jest Dom Ronalda McDonalda?

To nie hotele, bo nie chodzi tu tylko o miejsce do spania. To w pełnym tego słowa znaczeniu domy, w których podczas pobytu dziecka w szpitalu mieszka jego cała rodzina. Rodzice podróżujący setki kilometrów do szpitali, rodziny, dla których pobyt w szpitalu to nie dni, ale miesiące, samotni rodzice ze zdrowymi dziećmi, których nie mogli zostawić we własnym domu, ile rodzin, tyle scenariuszy. Domy tuż obok ważnych szpitali są po to, aby rodzina mogła być razem. Domy w Polsce pomagają rodzinom bezpłatnie. 

1

rodzin otrzymało wsparcie 

100

udzielonych noclegów

1

dni trwał najdłuższy pobyt w Domu

Aby rodzina mogła być razem

 

Rodzice podkreślają ogromne znaczenie pomocy, jaką oferują Domy Ronalda McDonalda. To miejsce staje się ich domem poza domem na czas leczenia dziecka. Dzięki temu mogą być blisko swoich pociech, co daje im poczucie bezpieczeństwa.

 

„Bliskość daje poczucie bezpieczeństwa, ciężar choroby nie przytłacza aż tak, nie odbiera sił do działania, gdy wokół dziecka zbiera się cała grupa kochających je najbliższych mu osób. Gdy leczenie wymaga wyjazdu z domu do innego miasta, gdy od miejsca, z którego wyjeżdżamy, mamy do szpitala setki kilometrów, jeśli jest tam Dom Ronalda McDonalda, wszystko zaczyna się układać” 

 

– mówi Katarzyna Rodziewicz, Prezes Zarządu i Dyrektor Wykonawcza Fundacji Ronalda McDonalda.

 

„Domy Ronalda McDonalda to najlepsze, co można spotkać, gdy usłyszysz: Musisz pozostać tutaj dla dobra Twojego dziecka”

 

mówi jedna z mam.

Zespoły restauracji, nasi Wolontariusze w całym kraju zapraszają do włączenia się w pomoc. Podziękują każdemu uśmiechem. W czasie McHappy Day warto zakupić frytki sobie, rodzinie, przyjaciołom. Każda porcja pomaga. 

Dziękujemy! Niech sobota i niedziela smakują frytkami!

Wszystkie frytki pochodzą z Lęborka, z Farm Frites Poland, na co dzień wspaniałych Przyjaciół Fundacji. Farm Frites Poland przekaże na konto Fundacji Ronalda McDonalda 1% wartości sprzedanych frytek w czasie dwóch grudniowych weekendów. Dziękujemy! 

„Czapka od serca” – gest, wywołujący duży uśmiech.

W Polsce każdego roku ponad 1 200 dzieci słyszy diagnozę choroby nowotworowej, która staje się początkiem trudnej drogi, nie tylko dla nich samych, ale i całej rodziny, której życie przenosi się na szpitalne korytarze. Chcąc wywołać uśmiech na twarzach najmłodszych, Fundacja Ronalda McDonalda od 6 lat realizuje projekt „Czapka od serca” ofiarując komplet własnoręcznie wydzierganych czapek dla pacjenta i jego opiekuna. W tym roku partnerem akcji został DHL Express, firma obsługująca międzynarodowe ekspresowe przesyłki lotnicze. Pracownicy przygotują zestawy dla podopiecznych z 16 oddziałów onkologicznych i hematologicznych w całej Polsce. Cała akcja obejmie łącznie 18 oddziałów.

Choroba dziecka często diametralnie zmienia życie całej rodziny. Nieustanne wyczekiwanie na wyniki badań, długie leczenie, a także ciągła niepewność i społeczna izolacja. W takich momentach narasta poczucie osamotnienia, niesprawiedliwości i braku zrozumienia. Właśnie dlatego od 2020 roku realizowany jest projekt „Czapka od serca”, który ma na celu zwrócenie uwagi na onkologicznie i hematologicznie chore dzieci oraz ich rodziców. 

„Czapka od serca” – symbol troski i empatii

W 2025 roku ręcznie robione „Czapki od serca” trafią do dzieci z 18 szpitali. Otrzymają je najmłodsi, którzy – przechodząc przez trudne leczenie – stracili włosy. Kolorowy upominek staje się swego rodzaju łącznikiem ze światem zewnętrznym, pretekstem do kontaktu, wywołania uśmiechu, a także poczucia sprawczości. Zakładając wybraną przez siebie czapkę, mały pacjent może poczuć się widziany, ważny i chociaż na chwilę zapomnieć o codziennych troskach.

icon

W centrum wszystkich działań Fundacji zawsze są emocje dziecka – jego potrzeba bezpieczeństwa i bliskości w szpitalu. Projekt „Czapka od serca” zaczyna się od myślenia o tym, co czuje dziecko – pacjent i wtedy wolontariusze sięgają świadomie po włóczki i szydełka. Kolory wełny, precyzja wykonania od pierwszego oczka łączą się ich czułość i wyobraźnię z tym kimś, bardzo ważnym, dla kogo czapka powstaje. Ktoś dla kogoś robi coś od serca – mówi Katarzyna Rodziewicz, Prezes Zarządu Fundacji, Dyrektor Wykonawcza – I to jest znak dla każdego dziecka, każdego rodzica, którzy będą zachwycać się czapkami: jesteś ważny, jesteś widziany – dodaje.

W tegorocznej edycji, oprócz zaangażowania wolontariuszy Fundacji Rolanda McDonalda, czapki powstaną dzięki wsparciu pracowników DHL Express w Polsce Za każdą wyszydełkowaną z serca czapką stoi pełen empatii i chęci zrobienia dobrego uczynku człowiek, który z potrzeby serca zaangażował się w szczytny cel. Wiele osób specjalnie z tej okazji nauczy się szydełkować – z myślą o wywołaniu uśmiechu na twarzach najmłodszych i ich opiekunów.

icon

Angażowanie się w inicjatywy takie jak „Czapka od serca” to dla DHL Express coś więcej niż gest – to część naszej kultury organizacyjnej. Wierzymy, że każde działanie oparte na empatii i wsparciu ma ogromne znaczenie, zwłaszcza dla dzieci i ich rodzin w trudnych momentach. Tworząc własnoręcznie czapki, nie tylko dajemy im ciepło, ale także pokazujemy, że nie są sami – i to jest dla nas najważniejsze – podkreśla Tomasz Buraś, prezes zarządu w DHL Express w Polsce.

Dwie czapki, jedna więź – dla dziecka i jego rodzica

„Czapka od serca” to projekt, który wnosi do szpitalnej rzeczywistości dzieci kolor, uważność i siłę płynącą z gestu skierowanego właśnie do nich. Każde dziecko otrzymuje komplet – czapkę dla siebie i drugą dla opiekuna – oraz list napisany ręcznie przez osobę, która z zaangażowaniem przygotowała ten prezent. To namacalny znak troski i wsparcia, który dziecko może wziąć do rąk i poczuć, że jest zauważone. Chwila, w której zakłada czapkę razem z bliskim dorosłym, staje się momentem budowania bliskości i przywraca poczucie więzi – mimo szpitalnych okoliczności. Nie mówi o chorobie. Mówi: „jesteś ważny, nie jesteś sam”.

10-lecie Pokoi Rodzinnych w DSK UCK WUM

Ułatwienia dostępu